Młynowa 23

Współczesna Młynowa to jedna z najbardziej charakterystycznych ulic Białegostoku. Miejską arterię ukształtowała intensywna urbanizacja przełomu XIX i XX wieku. Kamienica przy Młynowej 23 jest świadectwem gwałtownych przemian gospodarczych z tego okresu.

Co było – historia posesji i losy jej mieszkańców

Błotnista (dziś Młynowa) i Piaszczysta (Mazowiecka) wyznaczały kierunki, w jakich kiedyś miasto „rozlewało” się na okoliczne pola i nieużytki. Działki kupowali tu przybysze za pracą oraz zamożni białostoczanie szukający dochodu ze spekulacji budowlanej lub najmu. Budownictwo mieszkaniowe przeplatało się z zakładami produkcyjnymi i przemysłowymi. Powstawały tu tkalnie, młyny, garbarnie, wytwórnie produktów chemicznych itp.

Właścicielami majątku – wówczas graniczącego od wschodu z murem starego żydowskiego cmentarza cholerycznego – była rodzina Ginterów lub Kropiwnickich. W 1890 na posesji stał już drewniany dom, należący do Jana i Marianny Ostrowskich. W 1899 Ostrowski zastawił północną część działki w Wileńskim Banku Ziemskim, ale nie z powodu zaprzestania spłaty długu jego majątek zasekwestrowano i zlicytowano w 1901 roku.

Nabywczynią była Bassel Lewin, córka Jankiela Tykockiego, właściciela sąsiedniej posesji. Prowadził tam zakład tkacki. Bassel podarowała działkę ojcu. Jednak dług wynoszący kilka tysięcy rubli okazał się nie do udźwignięcia dla nowych właścicieli, dlatego w 1906 nieruchomości Tykockiego przejął Wileński Bank Ziemski. Według zaświadczenia Zarządu Miejskiego z 1907 roku na posesji stały wówczas dwa domy – drewniany parterowy i piętrowy murowany. Murowany to zapewne Młynowa 23. Datę powstania budynku można sytuować między 1902 a 1906 rokiem.  

W 1908 nieruchomość kupił Wasyl Janowski, notariusz w randze radcy stanu. Skupował on i sprzedawał z zyskiem różne majątki na terenie miasta. Prawdopodobnie to on dobudował trzecie piętro, aby zwiększyć liczbę wynajmowanych lokali Ale i on nie zdołał spłacić długu, ponieważ po kilku latach działka i kamienica znowu stały się własnością banku. Majątek został wystawiony na publiczną licytację. 22 września 1914 r. nabyli go małżonkowie Todel i Minka Abramowiczowie, a 25 października odsprzedali Chanie i Esterze Joszpe.

Pod koniec roku 1914 w domu mieszkali Jankiel i Josel Joszpe, Władysław Woźniakowski, Zelman Zakhejm oraz Mowsza Bengelsdorf. W międzywojniu działała tu garbarnia Abrama Jankiela Joszpe, sklep mięsny Róży Poznańskiej, mieszkali Szyje Segał, wałkarz (folusznik) i szewc Mojżesz Grynblat .

Chana i Estera pozostawały właścicielkami do II wojny światowej. W 1938 Chana podarowała 1/7 praw własności swojej córce, Dwejrze. Trójkondygnacyjny dom po wojnie odzyskał Leon Zachariasz. Zdecydował się go odsprzedać i wyemigrować z kraju.

Później majątek przeszedł do zasobów miejskich i służył jako mieszkania komunalne (w 1952 r. mieszkało tu 55 osób).
Od dłuższego czasu obiekt jest pustostanem o stale pogarszającym się stanie technicznym.

Co jest – stan aktualny

Budynek usytuowany jest na dwóch działkach o łącznej powierzchni 0,0557ha, bezpośrednio przy ulicy Młynowej. Działka nie jest ogrodzona. Powierzchnia zabudowy wynosi 230 m2, zaś powierzchnia mieszkalna to około 508 m2

Bryła budynku stanowi prostopadłościan o wysokości trzech kondygnacji, nakryty dwuspadowym dachem. Ściany nośne wymurowano z cegły pełnej ceramicznej na fundamencie z ciosów granitowych na murze z kamienia łamanego. Stropy ceramiczne zamocowano na belkach stalowych. Wewnątrz znajdują się schody żelbetowe, dwubiegowe. Konstrukcja więźby dachowej jest drewniana, krokwiowo-jętkowa. Dach pokryto falistym eternitem. Zachowano stolarkę okienną. 

Stan techniczny budynku i jego elementów ocenia się na średni i zły. Stan murów pozwala na remont i adaptację na cele mieszkaniowe o współczesnych standardach, także biurowe i usługowe. Inwestora obowiązywać będzie miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Budynek przeznaczono do zbycia. Posiada Kartę Adresową Gminnej Ewidencji Zabytków oraz Kartę Ewidencyjną Zabytków Architektury i Budownictwa.

Co być może – perspektywy i rekomendacje

Białostoczanie podczas konsultacji, które odbyły się 6 listopada 2021, wyrazili zdanie, że budynek ten należy ocalić i przekazać na cele społeczne – dla coraz liczniej pojawiających się w naszym mieście imigrantów lub stworzyć w nim dom samotnej matki. Położenie w ścisłym centrum miasta dałoby mieszkańcom ośrodka łatwy dostęp do wszelkich zasobów, nie spychając ich do getta. Duże podwórko to dobra przestrzeń do integracji i zabaw dla dzieci.

Mogłyby też mieścić się tu instytucje edukacyjne lub miejskie biura (np. wydział kultury, oświaty UM). Białostocki ratusz boryka się z problemami lokalowymi, rozrzucony jest w wielu obiektach. Miasto mogłoby jednocześnie rozwiązać dwa problemy – uratować zabytek i zapewnić dobrą lokalizację miejskim instytucjom.

Skip to content