Uczestnicy projektu „Jestem, bo jesteś” w sobotę 8 października 2022 wzięli udział w wyjeździe integracyjnym do Białowieży. Dla młodzieży, to miejsce w sercu Puszczy Białowieskiej (wpisanej na listę dziedzictwa UNESCO) stanowiło wielką atrakcję. I chociaż wydaje się, że leży niedaleki ich domów, w tym samym regionie, wielu z nich nigdy jej jeszcze nie odwiedziło. Po drodze wycieczka zatrzymała się na zwiedzanie prawosławnego Soboru Św. Trójcy w Hajnówce.
Pogoda dopisała, humory też, w Białowieży można więc było rozsiąść się w pięknym leśnym otoczeniu Parku Pałacowego i pogadać w parach, małych grupkach i wielkim wspólnym kole. W spotkaniu wzięli udział podopieczni z wszystkich miejscowości objętych projektem: z Białegostoku, Supraśla, Poświętnego, Szudziałowa i oczywiście Białowieży. Była to też okazja do spotkania integracyjnego i wymiany doświadczeń między samymi mentorami.
Poza sprawami życiowymi, rozmowy dotyczyły głównie tematu natury i sztucznej inteligencji. Mentorka z Białowieży Miłka O. Malzahn zabrała wszystkich podopiecznych do świętego dębowego gaju przy siedzibie BPN, gdzie pokazała jak robić zdjęcia do „internetów”, tak, by oddać dużo treści i emocji, ale jednocześnie, by nie zdradzać za wiele o sobie. Warsztaty te, pod tytułem „Komunikacja medialna i nauka świadomego podejścia do codziennego korzystania z wirtualnego świata” dotyczyły też bezpieczeństwa w sieci. Jedna z wychowanek Domu Dziecka w Białowieży zrobiła pod ich wrażeniem krótki filmik na tik-toka.
Sztuczna inteligencja pomagała też wycieczkowiczom rozpoznawać rosnące w Białowieży grzyby. Okazała się jednak dużo bardziej omylna niż ludzie, którzy znają las o d dziecka. Uczestnicy spotkania przekonali się więc, że lepiej nie zawierzać w tej kwestii sieci!
Hitem wyjazdu była wizyta w Muzeum Przyrodniczo-Leśnym Białowieskiego Parku Narodowego. Większość odwiedziła je po raz pierwszy. Żubr oczywiście zrobił największe wrażenie, ale dzieci interesowały też bardzo polowaniami basiora i wadery, czy małymi chrząszczami, wykonującymi w puszczy wielkie sprzątanie. Na koniec „cała wycieczka” weszła na wieżę widokową skąd rozciągał się niezapomniany widok na październikową polanę białowieską.