Dawny dom żydowskiej rodziny to dziś cenny ślad po XIX-wiecznej transformacji tej części Białegostoku. I pamiątka po okresie, gdy na teren założenia pałacowo-ogrodowego Branickich zaczęła wkraczać prywatna zabudowa.
Co było? Historia posesji i losy jej mieszkańców
Spacerując dziś w pobliżu domu przy ul. Waszyngtona 8 trudno sobie wyobrazić, że kiedyś rozciągał się tu zwierzyniec jeleni, będący częścią założenia pałacowo-ogrodowego Branickich. Status terenu zmienił się, gdy pod koniec lat 30. XIX wieku car Mikołaj I oddał ten rejon miastu. To zapoczątkowało zmiany przestrzenne w tej części Białegostoku, dziś znanej jako dzielnica Piaski. Z wolna dawny zwierzyniec odchodził do przeszłości, miasto bowiem zaczęło planować: wytyczać tu siatkę ulic, najpierw grunty oddając w dzierżawę, a od 1883 roku – sprzedając.
Wtedy też z okazji postanowiła skorzystać 36-letnia Małka Rejzla Halpern, żona Chaima, właściciela przędzalni, kobieta wyjątkowo przedsiębiorcza. Swoją cząstkę dawnego zwierzyńca nabyła – w drodze licytacji – w czerwcu 1889 roku. I już zaledwie w pół roku od kupna – na placu przy ówczesnej ulicy Łozowej (dziś Waszyngtona) postawiła murowany, piętrowy dom. Wiadomo, że w tamtym czasie posesja graniczyła jeszcze z innym fragmentem dawnej świetności Branickich – resztkami ogrodowego stawu. Ale i on wkrótce znikł – nadchodziła już nowa era.
Ulica, przy której Halpernowie wybudowali dom pod wynajem i w którym ostatecznie zamieszkali, z każdym rokiem zyskiwała prestiżowy charakter: osiedlali się tu zamożni mieszczanie i wysocy rangą urzędnicy. Splendoru dodawała też kamienica na rogu ulicy, w której od końca XIX wieku działała sala weselna i koncertowa (w 1899 roku zagrał w niej Ignacy Paderewski).
Po śmierci rodziców (Chaim zmarł w 1903 roku, Małka prawdopodobnie po I wojnie światowej) dom przejął ich syn – Nochim Halpern, również związany z branżą tekstylną (prowadził skład sukna i przędzy). Źródła wskazują, że tu też mieszkała siostra Nochima, Ronia, wykształcona we Francji nauczycielka, która wyszła za lokatora Halpernów, nauczyciela Michała Cypkina. To ważna postać dla żydowskiego szkolnictwa – Cypkin był m. in. współzałożycielem humanistycznego gimnazjum żydowskiego oraz współtwórcą towarzystwa propagującego oświatę wśród Żydów. Z Ronią miał dwoje dzieci.
Nie udało się ustalić, co stało się z rodziną Halpernów i Cypkinów w czasie II wojny światowej – najprawdopodobniej zginęli w czasie okupacji niemieckiej. Przenosząc się do getta – i licząc, że to stan tymczasowy – przekazali dom pod zarząd jednemu z lokatorów – Władysławowi Koziarskiemu. Po 1944 roku dom został przejęty przez Tymczasowy Zarząd Państwowy jako mienie opuszczone. Co prawda po wojnie do Sądu Grodzkiego wpłynął wniosek w sprawie odzyskania nieruchomości, złożony przez osobę, podającą się za wnuczkę Małki. Ostatecznie jednak wnioskodawczyni nie stawiła się w sądzie i nie udowodniła pokrewieństwa z Halpernami. W 1948 roku procedurę zwrotu majątku zawieszono.
Po wojnie w budynku mieszkało kilku lokatorów, zameldowanych jeszcze w 1941 roku. Również w kolejnych dekadach obiekt służył celom mieszkaniowym. Niedawno przeszedł remont, jednak obecnie to pustostan – jest niezamieszkany i niezagospodarowany.
Co jest? Stan aktualny
Murowany dom z 1890 roku, usytuowany w pierzei ulicy Waszyngtona pod numerem 8, wznosi się na niedużej działce (0,0210 ha). To prosty, harmonijny budynek, o ścianach nośnych i fundamencie murowanym z cegły ceramicznej, nakryty dwuspadowym dachem. Powierzchnia zabudowy wynosi 156,4 m2, kubatura – 565 m3.
Do środka domu można się dostać tylko od podwórza – znajdują się tam jedyne drzwi wejściowe do budynku. Od strony ulicy w elewacji na parterze osadzono nisko sześć okien, na piętrze zaś – cztery. Między nimi rozmieszczono dwa balkony, z ozdobnie kutymi balustradami. Od podwórza balkonów nie ma, na tylnej elewacji – prócz drzwi – znajduje się 11 okien.
Dwukondygnacyjny dom nie stoi samotnie – południowo-zachodnią ścianą szczytową przylega do budynku przy ul. Waszyngtona 10. Druga ściana szczytowa jest gładka, znajdują się na niej tylko – na wysokości poddasza – dwa niewielkie okna. Wszystkie ściany zewnętrzne są otynkowane i pomalowane w kolorze pastelowo-żółtym.
Budynek znajduje się w gminnej ewidencji zabytków, jest administrowany przez Zarząd Mienia Komunalnego w Białymstoku. Niedawno przeszedł gruntowny remont, obejmujący: termomodernizację, wymianę stolarki okiennej na PCV, wykonanie poszycia dachowego i nowych balustrad balkonowych. Obecnie stoi pusty, zabezpieczono go tylko przed dostępem do wnętrza. Okna na parterze zasłonięto płytą OSB, odłączono instalacje: elektryczne i wodno-kanalizacyjne.
Ekspertyza techniczna Krzysztofa Kuleszy – TUTAJ
Co być może? Perspektywy i rekomendacje
Ulica Waszyngtona, a dokładniej jej niewielki fragment między ul. Akademicką, a ul. Skłodowskiej-Curie to jedna z nielicznych ulic Białegostoku, które powstały w ramach planowania przestrzennego miasta w XIX wieku. Kamienica Małki Halpern, zbudowana w 1890 roku i wchodząca w skład historycznej zabudowy na tym odcinku, to dziś więc nie tylko unikalny ślad po urbanistycznych decyzjach tamtego czasu, ale też pamiątka po żydowskich białostoczanach. Dbanie o budynek z taką historią, który przetrwał II wojnę światową i lata powojenne, wydaje się być bezdyskusyjne.
Jeszcze kilka lat temu Zarząd Mienia Komunalnego, oceniając stan techniczny budynku jako zły, kwalifikował go albo do likwidacji, albo generalnego remontu. Na szczęście wygrał ten drugi wariant – obecnie stan techniczny elementów zewnętrznych oceniany jest jako bardzo dobry.
Jednak budynek już od wielu miesięcy nadal jest niezagospodarowany, co skłania niektórych mieszkańców do przypuszczeń – o czym sygnalizują podczas konsultacji – że kamienica prawdopodobnie zostanie sprzedana. Choć jej przyszłość nie do końca jest jasna, to jednak obecnie nie jest objęta ona postępowaniem w sprawie ustalenia możliwości zbycia. Pojawiają się głosy, że po zakończeniu remontu Urząd Miasta chce zaplanowane w nim mieszkania przekazać w użytkowanie rodzinom zastępczym. Taki pomysł pozytywnie oceniają eksperci i uczestnicy konsultacji.
dokumentacja fotograficzna Grzegorz Dąbrowski