„Wszelakie zlecenia przyjmuję” – od kuratora wystawy

Podczas zwiedzania wystawy „Wszelakie zlecenia przyjmuję” zapraszam Państwa do spojrzenia na fotografię nie jako obraz, ale jako ślad relacji – między fotografem a wspólnotą, między intymnym a społecznym i – oczywiście – między przeszłością a teraźniejszością. Do spojrzenia na fotografię nie jako gest, ale jako język – lokalny, „swój”, głęboko ludzki.

Prezentowane fotografie z pogranicza polsko-białoruskiego z pierwszej połowy XX wieku, wykonywane były przez ludzi, którzy nie nazywali się artystami, a jednak – świadomie lub intuicyjnie – stworzyli opowieść o swoich miasteczkach i wioskach. Rejestrowali wartościowe kadry, wykazując się niezwykłym talentem. Dziś to bezcenne świadectwo świata, który przeminął. 

W centrum wystawy znajdują się prace wiejskich fotografów z Podlasia: Jerzego Kostko z Kleszczel, Jana Siwickiego z Jaczna, Konstantego Kuźmina z Gródka, Józefa Januszkiewicza z Wojszek i Jana Żukowskiego z Kuźnicy. Tematy podejmowali te same, ale każdy fotografował nieco inaczej, indywidualne rysy są wyraźne. 

Ich zdjęcia rzadko powstawały w atelier, częściej w obejściach, na tle stodoły, drzwi domu. Zawieszone na gwoździu tło zasłaniało to, co miało być ukryte dla oczu potomnych – zwykle biedę. Ich fotografie dokumentują rytm wiejskiego życia – momenty przełomowe, jak śluby i pogrzeby, ale też drobne akty tożsamości: zdjęcia do dokumentów, czy portrety na pamiątkę. 

Nie chcę nadawać tym zdjęciom znaczenia, którego nigdy nie miały. Chciałbym pozwolić im mówić własnym językiem – prostym, czułym, nieprzejrzystym. W ich ciszy kryje się coś, czego dziś często nam brakuje: spojrzenia, które nie ocenia; patrzenia, które jest formą bycia razem.

W ich prostocie kryje się czułość – dla ludzi, którzy chcieli być widziani.

Grzegorz Dąbrowski

Skip to content