Mirka Siemieniuk

Wsio było na mamie

Mirka Siemieniuk / Dubicze Cerkiewne

Moja mama, Paraska (Paraskiewa) Siemieniuk z domu Sapiołko lub Sapiołka, całe życie ciężko pracowała, ponad siły. Całe gospodarstwo było na jej barkach i nie tylko gospodarstwo. Tata budował mosty i drogi, a mama musiała wszystko ogarnąc sama: sama hodowała zwierzęta, sama chodziła w pole. I jeszcze szyła – bo musiała, przędła – bo musiała, tkała – bo musiała, koszyki wyplatała – bo musiała. W 1965 roku rodzice wybudowali swój murowany dom i tej budowy również pilnowała mama. Wszystko było na niej.


Dlatego przyniosłam motyczkę mojej mamy i koszyk – jako symbol jej ciężkiej pracy bez wytchnienia.


A mama, choć tak ciężko pracowała, nigdy nie narzekała. Tata był obrotny, głośny, potrafił nawet stawać na głowie, a mama milczała. Dosłownie całe życie milczała. Później, kiedy i taty zabrakło, również milczała. Całe życie milczała i ciężko pracowała.

Moja mama Paraska (Paraskiewa) Siemieniuk, z domu Sapiołko lub Sapiołka, wsio swoje życie tiażko robyła, ponad syły. Cyła hospodarka, chata i dyty – wsio było na jej hołowi. Tata mosty budowaw, dorohi i mama musyła wsio robyty sama: bydło i swyny samaja hodowała, w pole sama chodyła. I jiszcze szyła – bo musyła, prała – bo musyła, tkała – bo musyła, korobki szyła – bo musyła. W 1965 rokowi pobudowali swoju murowanku, i tuju budowu tak samo mama pyłnowała.


Dlatoho jako pamiątku ja prynesła matyczku mojej mamy i koszyk, jako symbol tiażkoj roboty, bez odpoczynku.


Mama, choć tak tiażko pracowała, nykoli ne narykała. Tata był kruczany, umił na hołowi stawaty, a mama mouczała. Cyłe życie ne narykała a mouczała. Mało howoryła nawet jak taty zabrakło. Cyłe życie mouczała i tiażko robyła.

Skip to content